Samochody elektryczne to temat, który ciągle budzi sporo emocji i chyba jeszcze długo będzie „na czasie”. Z jednej strony, popularność elektryków rośnie wraz z coraz większą świadomością ekologiczną i dążeniem do ograniczenia emisji gazów cieplarnianych. Z drugiej strony, transformacja branży motoryzacyjnej od lat zmierza w kierunku elektromobilności.
Foto: Canva
Wraz z rosnącą liczbą dostępnych modeli aut elektrycznych oraz dynamicznym rozwojem technologii, coraz więcej osób zastanawia się, czy warto kupić auto elektryczne, bo… słyszeli, że jest mniej podatne na awarie niż tradycyjny samochód spalinowy. Od długowieczności baterii po mniej skomplikowany układ napędowy, istnieje zdaniem ekspertów wiele argumentów sugerujących, że auta elektryczne mogą być niezawodne. Ale czy faktycznie tak jest?
Awaryjność samochodów elektrycznych
Według wielu źródeł i badań, wygląda na to, że auta elektryczne rzeczywiście są mniej podatne na awarie w porównaniu z ich spalinowymi odpowiednikami. Wczytując się w różnego rodzaju raporty znajdziemy informacje o tym, że np. niższa liczba ruchomych części w samochodach elektrycznych przyczynia się do zmniejszenia ryzyka wystąpienia problemów mechanicznych. Ponadto, brak skomplikowanego układu napędowego z silnikiem spalinowym oznacza mniejszą liczbę potencjalnych usterek.
Plusy aut elektrycznych:
- ekologiczność: wszyscy, którym bliska jest dbałość o klimat zapewne cenią auta elektryczne za to, że emitują mniej szkodliwych substancji do atmosfery, co przyczynia się do zmniejszenia negatywnego wpływu na środowisko.
- tańsze użytkowanie: koszty eksploatacji aut elektrycznych mogą być niższe dzięki niższym cenom energii elektrycznej oraz mniejszej liczbie koniecznych napraw.
- cisza i komfort: brak hałaśliwego silnika spalinowego przyczynia się do komfortu podróżowania, a także redukcji hałasu w środowisku miejskim.
Auta elektryczne też się psują
Chociaż samochody elektryczne są mniej podatne na awarie, to nie oznacza, że są niezawodne. Wśród potencjalnych problemów, które mogą wystąpić należy wymienić:
- utrata pojemności baterii: baterie w samochodach elektrycznych ulegają stopniowej degradacji, co może skutkować zmniejszeniem zasięgu pojazdu.
- awarie elektryczne: problemy z systemami elektrycznymi pojazdu, takie jak układ ładowania czy sterowanie elektroniką, mogą prowadzić do konieczności naprawy.
- uszkodzenia mechaniczne: chociaż mniej niż w tradycyjnych pojazdach, awarie mogą nadal wystąpić w takich elementach jak zawieszenie, układ hamulcowy czy opony.
Czy elektryki… płoną?
Pożar samochodu elektrycznego, a zwłaszcza pożar baterii litowo-jonowej, w którą elektryk jest wyposażony, ciągle budzi obawy. Uspokajamy! Jak wynika z raportu przygotowanego w połowie ubiegłego roku przez portal WysokieNapiecie.pl średnio co czwarty pożar auta elektrycznego w Polsce to efekt podpalenia, a zaledwie 1 na 10 pożarów aut elektrycznych w Polsce obejmowała baterie trakcyjne. Z danych, do których dotarła redakcja, wynika, że w 2022 roku Straż Pożarna odnotowała 7 pożarów samochodów elektrycznych (w tym 2 podpalenia) i… 8333 pożary samochodów spalinowych. W poprzednich dwóch latach paliły się po 2 auta elektryczne i od 7 do 9 tys. aut spalinowych.
Cichy silnik, płynna jazda i minimalna wibracja
Z dostępnych danych oraz przeprowadzonych badań wynika, że auta elektryczne faktycznie mogą być mniej podatne na awarie niż pojazdy spalinowe. Jednak, kluczową kwestią pozostaje długoterminowa trwałość baterii oraz skomplikowane problemy elektryczne, które mogą się pojawić po kilku latach użytkowania i mogą zaważyć na wydajności i niezawodność naszego auta w dłuższej perspektywie.
Wydaje się zatem, że na ten moment największym wyzwaniem do pokonania jest awaryjność punktów ładowania, szczególnie gdy na jeden punkt ładowania przypada prawie 10 osobowych i użytkowych samochodów w pełni elektrycznych oraz z uwagi na fakt, że Polska plasuje się na 5. miejscu od końca w Unii Europejskiej pod względem liczby punktów ładowania samochodów elektrycznych, z wynikiem poniżej 1 ładowarki na 100 km dróg.